Ale z nas grzeczniusie Anioleczki :P
Komentarze: 14
4.12.2003 rok...
dzisiaj mialysmy na 9.45 do szkoly wiedz wyjatkowo do skzoly nie przyszlysmy zaspane :P pierwsza byla chemia.... niezbyt dobra lekcja na rozpoczecie dnia bo dostalam pale : Bo Patrycja stara koza zgapila odemnie calusienki sprawdzian i mialysmy wsyztsko tak samiutko no ale coz przejmowac sie nie bede hihih Potem byla biologia hmm.. eh no nic ciekawego nie bylo a potem podreptalysmy na pingla pomachac se paletka :P hihi Na drugim w-f ie prowadzilysmy aerobik buahhah ale bylo spoko ;) No a na polskim to bylo tak nudno, ze myslalysmy ze se przyniesiemy poduszki i se zasniemy ... babka tak przynudzala, ze to bajka a potem niemiecki. Wszyscy spokojnie siedzieli nikt sie nie denerwowal bo nikt sie nie spodziewal, ze baba zrobi kartkoweeeeee !!! ciekawe jak to bedzie... No spoko jak przyszlysmy do domu to se zjadlysmy obiadek i tam akie duperelki a potem na dworek :) Dzisiaj byla taka mgla, ze nic nie bylo widac Normalnie ciemno i mglisto jak w jakiejs dzungli ;P no ale luzik :] odrazu poszlysmy do biedronki po Pycholandie ( taki soczek jak Kubus czy Pysio ale my pijemy pycholandie buahhahah ) Po drodze po soczki spotkalysmy Kube i oczywiscie dokarmilysmy chrupkami jego pieska Gufiego :) W biedronce jakas babka sie nam wcisnela do kolejki normalnie jacy ludzi w tych czasach sa beszczelni <lol> Ale przetrwalysmy ta dluga kolejke i udalysmy sie do naszej siostry. I po drodze spotkalysmy Kube normalnie co za zbieg okolicznosci :) Idziemy sobie i idziemy i nagle Karolina chciala mi pokazac jak ona pokaze w kosciele wszystkim znak pokoju... Akurat w tym momencie zrobilam lyczka mojego soczku ale nie polknelam bo wszystko ze smiechu wyplulam buahah Kiedy zadzwonilam do siostry do domofonu to jakos tak nikt nie odbieral i nagle uslyszlam taki jakis dzwiek jak by ktos odkladal sluchawke wiedz zadzwonilam jeszcze raz i jej mama sie wydarla na mnie, ze przecierz juz mowila ze jej nie ma ... nie wiem jak to tam jest ale ja w sluchawce nic nie slyszalam :] Na dworze bylo tak zimno, ze przyszlysmy do mnie na capucinko :P ogladnelysmy sobie BAR ( Frytka kiraj bombe wiesniaro !! ) i udalysmy sie grzeczniutko do kosciolka <aniolki> A podrodze spotkalysmy kube... normalnie to chyba jakies fatum no... ciagle tylko Kuba, Kuba, Kuba i Kuba buahah nie no to nie jest fatum bo spotkac chopca to, to nie jest nic zlego :P heheh w kosciele bylo pelno znajomych buziek :] Ale usiadlysmy sobie jak zawsze w naszym rzedzie. Kiedy ksiadz wyszedl juz na msze ze wsyztskimi ministrantami to myslalysmy, ze nam oczy wyjda z orbitek... wsrod nowych ministrantow byl..... Tomek G. Toemk i ministrant cos mi tu nie pasuje heh nie no ja nic nie mowie bo moze chlopak potrzebuje nawrocenia czy cos ... hihi nie no spoko.A kozystając z okazji to pozdrowki dla tomka ;) ksiadz powiedzial ze komunie przyjmiemy pod dwoma postaciami wiedz wszyscy sie rzucili jak na mieso buahahaha Po kosciele poszlysmy do domq ;( bo Karolina musiala pilnowac Wikusi. Więdz na dworze wyjatkowo byysmy kroiutko ale trudno sie mowi heh wazne, ze dzionek byl spoks :]
Pozdrowienia dla wsyztskich znajomych ludzi :**** od Karolinki i Anetki :)
Napisala Aneta :]
Dodaj komentarz