Komentarze: 6
Dzis sobota. Myslalam ze sie wyspie ale nic z tego. wstałam o 8.00 i opiekowałam sie moją siostrą. Potem weszłam sobie na GG. Po chwili zadzwoiniła do mnie Anetka, czy jedziemy do Gliwic. Po godzinie wybralismy sie do Gliwic. Bylo tak zimno padal snieg, ale my sobie zrobilysmy gorace mysli i nam bylo cieplutko :P Kiedy jechałysmy do Gliwic poszlysmy juz w strone GCH. Tam sobie pochodzilyśmy i spotkalysmy Mikolaja. Kurde tak sie nachodzilysmy, ze nam nogi wchodziły do ... no wlasnie tam :P. Potem poszłysmy sobie kupic czapeczki Mikoaja :] Kiedy kupilismy juz je to było nam tak zimno, pruszył sniezek i załozylysmy sobie i tak chodzilysmy po miescie. Wazne, ze nam bylo cieplutko. Po chwili spotkalysmy sobie takiego chlopca ktory rowniez mial czapeczke mikołaja i on zadrynda dzwoneczkiem który wisial przy jego czepczce :). Potem znowu poszłysmy do GCH, poniewaz mail tam na nas czekać Grześ<pozdro dla niego>. Potem poszłysmy znowu na zakupy jeszcze, szukac sobie prezentow. Ale kiedy już skonczylismy kupować, to poszlysmy sobie do Mc'Donalds. Kupilismy sobie MC flurry i oczywioscie sobie jalłysmy. A tu nagle podszedł do nas Mikolaj i dał nam cukiereczki, poniewaz powiedzial, ze jestesmy grzeczne :P. Az tu nagle, zauwazyłusmy dwa niezle ziolka, ktore na nas zerkały <ale i tak nie zastąpią nam naszych slodkich misiow :P> Potem wrocilysmy do domq no i oczywiscie wieczorkiem podreptalysmy do biedronki, wypilysmy Pycholandie i poszlysmy do domq bo bylo tak zimno ze nam uszka pozamarzaly :( hihih spoko dzis bylo :) aha pozdrowionka dla jednego pana na ktorego sie polozylysmy w autobusie jak byl bardzo ostry zakret :P buahahha papapap
npisala Karolina :)